Moje marzenia

nie_rezygnujmy_z_marzenKażdy z nas ma marzenia. Pokażcie mi choć jedną osobę, która ich nie ma. No właśnie 😉

Ja też mam swoje marzenia. Nie jest ich aż tak dużo, kilka istotnych by się znalazło 😉 Mówi się, że marzenia wypowiedziane głośno się spełniają. Więc i ja wypowiem je głośno, tak głośno aby któreś z nich stało się realne 😉

1. Być zdrowym – to oczywiste i istotne marzenie wiąże się z cofnięciem w czasie … nie realne, ale pomarzyć zawsze można, po prostu chciałbym, aby tego skoku nigdy nie było… Chciałbym, aby obecny stan zdrowia utrzymywał się jak najdłużej, abym nie chorował i nie obciążał mamy, która i tak ma ze mną skaranie (jej praca to 24godzinna opieka nade mną). Choroby chorobami, jest jeszcze psychika. Ona odgrywa dużą rolę w moim życiu. Nie mogę się poddawać, muszę być podporą dla całej rodziny. I wiem, że mimo mojej niepełnosprawności całkiem nieźle mi to wychodzi 😉 Marzenie o byciu zdrowym zajmuje miejsce nr 1 – bo bez zdrowia odechciewa się wszystkiego.

2. Numerem 2 na mojej prywatnej liście jest rodzina. Rodzina zawsze była dla mnie najważniejsza i chciałem stworzyć własną – mieć piękną żonę, spłodzić syna  (pierwszego – gdyby się udało  ), chciałem wybudować dom w którym żona i dzieci miałyby schronienie, dom wypełniony miłością i poczuciem bezpieczeństwa, dom na miarę marzeń, które większość z nas ma. Aby było miło i przytulnie. Chciałem być kochającym ojcem i kochającym mężem , aby najbliżsi mieli we mnie wsparcie, chciałem bawić się z dziećmi w ogrodzie,  sadzić drzewka… Chciałem móc przytulić się do kochanej osoby, żyć pełną piersią, rozwijać się. Móc wyjść z kolegami i przyjaciółmi na piwo, porozmawiać, bawić się, tańczyć, wchodzić na wszystkie możliwe szczyty  i je zdobywać. Zdobywać  na własnych nogach…

Teraz po skoku wiem, że nigdy nie będę miał rodziny z moich marzeń. Nie będę miał dziewczyny, narzeczonej, żony – chociaż bardzo, bardzo bym chciał; osoby, która ciepłym słowem, drobnym gestem, myślą by mnie rozumiała i wspierała, osoby, która by mnie przytulała, całowała, kochała… Wiem i znam związki, w których jedno jest osobą niepełnosprawną i nie ma w tym żadnego problemu. Ale moja psychika i sumienie nie pozwalają mi dopuścić do siebie mojej drugiej połówki. Dla mnie to zbyt obarczające i wyczerpujące. Może gdybym miał sprawne ręce … myślę że dużo  by to ułatwiło. Medycyna idzie tak szybko do przodu, że kto wie, może kiedyś 😉 Ale dziewczyny – pocałunki mile widziane 😉

3. Lot śmigłowcemmarzenie realne i przyziemne J Zobaczyć ziemię z perspektywy ptaka, wzbić się wysoko, poczuć adrenalinę i być wolnym. Może kiedyś mi się uda, wtedy zobaczycie foto relację na stronce 😉

4. Góry marzenie tlące się od zawsze w moim sercu. Pojechać w góry, do Zakopanego, poczuć atmosferę tamtego rejonu, napić się wódeczki z góralem J Kiedyś przejeżdżałem z Tatą przez Kraków, pamiętam jak wtedy powiedziałem : ja tu kiedyś wrócę 😉 Powoli planuję taką wyprawę, ale zawsze jest strach o zdrowie, o przejazd. Byłby to nie lada wyczyn, ale myślę i wiem, że do odważnych świat należy. Więc drżyjcie góry – Harnaś kiedyś przybędzie 😉

5. Dom nie do poznania program lecący w soboty na Polsacie, kręcony w USA. Program poruszył mnie do tego stopnia, iż zapragnąłem aby taka ekipa wpadła do mojego domku. Nowe, odpicowane sprzęty, robótki, majsterkowanie – to wszystko co mnie kręci, bezpieczeństwo, poczucie wartości, i dom marzeń… niestety na razie tylko w Ameryce 😉

 

I tak oto podzieliłem się z Wami moimi marzeniami. Niektóre przyziemne, inne prawdziwe, najważniejsze, i wszystkie zawarte w jednym słowie MARZENIA 

 

Pozdrawiam

Mariusz 

4 Responses to Moje marzenia

Dodaj komentarz