Święta, święta i po świętach …
Święta Bożego Narodzenia jak zawsze zleciały bardzo szybko. Potem był Sylwester i rok zaczynamy od początku z nowymi postanowieniami, marzeniami, życzeniami, oczekiwaniami. U mnie atmosfera świąteczna troszeczkę się przedłużyła i potrwała aż do wczoraj J Pewnie myślicie że harnaś aż tak zabalował, że jak zaczął w Wigilię to skończył trzy tygodnie po Nowym Roku. Otóż już wyjaśniam – nie tak dawno zostałem, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zaproszony na spotkanie opłatkowe Towarzystwa Samorządowego w Turku. Towarzystwo znałem tylko ze słuchu, i z ogromnego serca, które poznałem, gdy zwróciłem się o pomoc w zebraniu funduszy na wózek. A wczoraj mogłem tych ludzi poznać osobiście – 140osób, członków Stowarzyszenia, którzy przywitali mnie tak serdecznie jakbym był jakiś gościem specjalnym J
Nastąpiły przemowy – najpierw Pani Agnieszka Jarek (prowadząca spotkanie) powiedziała kilka słów, po niej wypowiedział się wiceprezes Towarzystwa Samorządowego pan Mirosław Mękarski. Swoją przemowę wygłosił również prezes i senator RP pan Ireneusz Niewiarowski – bardzo sympatyczny człowiek, z którym udało mi się porozmawiać w miłej i przyjemnej atmosferze. Był również ksiądz z Psar, z którym odmówiliśmy wspólnie modlitwę, zaśpiewaliśmy kolędę i połamaliśmy się opłatkiem. Była wymiana serdeczności i uściski rąk.
A potem przyszła kolej na moje przemówienie – takie małe podziękowanie, że zupełnie obcy mi ludzi dołożyli swoją cegiełkę, aby mnie żyło się łatwiej. Oczywiście trema zrobiła swoje, wiedziałem że gdy stanę przed tyloma osobami nie wyduszę z siebie ani jednego słowa. Na szczęście z pomocą przyszła Pani Agnieszka, która odczytała moje podziękowania. A brzmiały one tak:
Witam,
Nazywam się Mariusz Haraśny, mam 35 lat i mieszkam w Laskach koło Turku.
Moje drugie życie zaczęło się w maju 1998r od feralnego skoku do wody, po którym doznałem złamania kręgosłupa. Od 16lat jestem osobą sparaliżowaną, niepełnosprawną, poruszającą się na wózku.
Długo wahałem się zanim podjąłem decyzję, że muszę zwrócić się o pomoc w zakupie nowego wózka do osób zupełnie mi obcych. Stan poprzedniego pogarszał się z roku na rok, powoli wysiadała elektronika i silniki – jednym słowem wózek zasługiwał na emeryturę. Koszty zakupu nowego wózka, jak i jego dopasowania do mnie znacznie przerosły moje możliwości finansowe.
Moje życie nie jest łatwym wyzwaniem, chcę mu sprostać. Może po to by spojrzeć na świat oczami sprzed wypadku, może po to by móc być tu z Wami, by widzieć uśmiech rodzeństwa, miłość mamy, a może dlatego że chcę i pragnę żyć – życiem jakie wyznaczył mi los.
Kochani
Dzięki Waszemu wsparciu dziś poruszam się na nowym wózku. Bez Was nie byłoby to możliwe.
Szczególne podziękowania należą się całemu Towarzystwu Samorządowemu w Turku za ogromną pomoc jaką od Nich uzyskałem.
Chciałbym podziękować każdemu z osoba, ale obawiam się że mógłbym kogoś pominąć. Więc dziękuję wszystkim ludziom o wielkich sercach, którzy całkiem bezinteresownie podarowali mi swoją cegiełkę. Dzięki Wam spełniło się moje marzenie – wtedy tak odległe, a dziś już realne i zrealizowane J
To dzięki marzeniom i nadziei, silnej woli oraz ludzkiej życzliwości mój ból, ból osoby niepełnosprawnej przeradza się w chęć do życia. Do bycia potrzebnym, do bycia akceptowalnym bez względu na wygląd. Dzięki ludziom dobrej woli powraca wiara, że mogę i jestem w stanie pokonać wszystkie przeszkody jakie napotkam na swojej drodze.
Na zakończenie chciałbym raz jeszcze gorąco wszystkim podziękować za okazaną pomoc, za wrażliwość i za to że moje marzenie mogło się spełnić. Nie jestem w stanie podać i uścisnąć ręki każdemu kto na to zasłużył, ale szczere dziękuję kieruję do wszystkich, dzięki którym mogę tu dzisiaj być.
Serdecznie dziękuję.
Po odczytaniu podziękowań dostałem oklaski, a że miałem w tym dniu imieniny cała sala, 140osób odśpiewało mi Sto Lat – nie ma rady – muszę do setki dociągnąć 😉 I powiem Wam w tajemnicy, że się wzruszyłem. Niesamowite uczucie, wiedzieć że Ci wszyscy ludzie śpiewają tylko dla mnie jednego. Byłem mega szczęśliwy. I mówi się że mężczyźni nie płaczą – bo to niemęskie. Prawdziwi mężczyźni nie wstydzą się swoich łez – no mnie się zakręciło kilka. Bo to emocje, atmosfera, wzruszenie – ech sami wiecie 😉
Kończąc chciałbym raz jeszcze serdecznie podziękować całemu Towarzystwu Samorządowemu w Turku za zaproszenie i gorące przyjęcie, za pamięć i pomoc.
Pozdrawiam,
2 Responses to Spotkanie opłatkowe