Marzenia towarzyszą nam od momentu, kiedy uświadamiamy sobie że czegoś nam potrzeba 🙂 pierwszym i najważniejszym marzeniem każdego niemowlaczka jest by nieustannie tulić się w ramionach Mamy 🙂 czas biegnie i ramiona Mamy nam nie wystarczają, mamy ochotę na jakąś zabawkę, a po zabawkach przychodzi czas na marzenia o miłych emocjach, o pięknych przeżyciach, których nigdy się nie zapomina 🙂
O swoich marzeniach już kiedyś pisałem http://www.mariuszharasny.pl/?page_id=31 Jak to mężczyzna, ująłem je krótko i zwięźle w pięciu punktach, ale te punkty można szeroko rozwinąć, by przekazać ukryte emocje. Większość marzeń spełniła się i to jest super!
Być zdrowym, ( czytaj: osiągnąć jak największy stopień samodzielności) to nieustanny priorytet, ale nie jest źle. Infekcje zbyt mocno mnie nie atakują i oby ten stan się utrzymał, bo każde zawirowanie zdrowotne, to dodatkowe obciążenie mojej Kochanej Mamy, która opiekuje się mną 24 godziny na dobę. Dzięki doskonałym relacjom z Rodziną i znajomymi z nadzieją spoglądam w przyszłość i to jest SUPER!
Pod numerem 4 jest wyjazd w góry i to też się udało zrealizować! Szerszy opis znajdziecie tutaj http://www.mariuszharasny.pl/?m=201408 Gdy pierwszy raz zobaczyłem góry i piękno tatrzańskiej przyrody zachwyciłem się bez reszty. Rzec można, że to taka miłość od pierwszego wejrzenia. 🙂
Pod piątką, umieściłem marzenia dotyczące odremontowania rodzinnego domu i to też się udało. Rozpoczęło się od dobudowania dla mnie pokoju i łazienki, komu to zawdzięczam i jak to było możecie przeczytać tutaj http://www.mariuszharasny.pl/?page_id=33 .Od tego momentu zamieszkałem z moją Kochaną Rodzinką i zacząłem się rozwijać 🙂 samodzielna obsługa komputera, ukończenie szkoły średniej, podjęcie pracy zawodowej. W końcu udało mi się zdobyć środki na kupno auta dostosowanego do moi potrzeb, jaka to była akcja przeczytacie tutaj http://www.mariuszharasny.pl/?m=201609 i teraz Wasz Harnaś może bez przeszkód przemierzać trasy bliższe i dalsze, uczestniczyć w różnych imprezach i przede wszystkim robić to co kocha, czyli być między ludźmi 🙂
Jak zauważyliście nie udało mi się jeszcze zrealizować marzenia numer 3 , ale to dobrze, bo o czym bym marzył 🙂 Pod trójką ukryty jest lot śmigłowcem 🙂 Jestem już dojrzałym mężczyzną, ale młodzieńcza fantazja mnie nie opuszcza. I oto chodzi! Od wielu lat pukam do różnych instytucji i proszę o możliwość udostępnienia maszyny, ale bez odzewu. Chciałbym wznieść się w przestrzeń dużą maszyną , aby być na wózku (bez przesiadania się) i zabrać ze sobą moją Kochana Rodzinę, bo bez nich to żadna frajda. Wiem, że to kosztowne szaleństwo, więc od lat odkładam do przysłowiowej skarbonki. Gdy dodaję kolejną złotówkę, myślę sobie „jestem coraz bliżej”. Ufam, że w końcu zapukam do drzwi, które się otworzą i jakiś przyjazny głos zwróci się do mnie :”zapraszamy na pokład, załoga i maszyna gotowa do lotu”
Zatem, marzymy dalej ufając Panu Bogu, że wszystko co dla nas przygotował, jest dla nas najlepsze.
Cieszmy się z każdego dnia, bo każdy jest tym jedynym i NIEPOWTARZALNYM!